Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wykwintne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wykwintne. Pokaż wszystkie posty

środa, 29 kwietnia 2015

Tort piracki na drugie urodziny bloga

„Cała naprzód ku nowej przygodzie!”
Stuknął drugi roczek. Na samym blogu mniej się działo, to i donosów było mniej :) Mniejszą aktywność zrozumie każdy, kto oprócz prowadzenia bloga ciągnie różne inne projekty. Niestety, a może i stety, nie jestem typem celebryty, dlatego blog  jest dla mnie którymś tam priorytetem w kolejce i kieruję główne zasoby swojej energii na bardziej namacalne sprawy. Odwieczny dylemat czy lepiej opłaca się żyć ideą, czy z idei :)
W ubiegłym roku obiecałem, że w związku z tym, że udało mi się zjednoczyć dewoty z feministkami, zrobię to samo z Arabami i Żydami. Nie musiałem tego robić, bo zrobił to za mnie polski rząd przy okazji próby wprowadzenia zakazu uboju rytualnego. Sprawa ostatecznie, jak na świecki kraj przystało, stanęła na tym, że ubój jest okrutny, ale jeśli się to robi w imię jakiegoś boga, to boska ingerencja znieczula.
Co przyniesie kolejny rok? Jak obiecałem, do końca roku, będą menu  inspirowane filmami. Wkrótce ruszam z menu inspirowanym serialem, w którym wesela odgrywają bardzo ważną rolę :)
Obiecałem wywiad z kolejnym gladiatorem i będzie. Jest już nagrany, ale w związku z tym, że został przeprowadzony zgodnie z prawidłami przy litrowej butelce calvados, wymaga autoryzacji :) Poza tym czekam na jego walkę zawodową, która ma być niebawem.
Na pewno będzie sporo deserów, czyli to co tygrysy lubią najbardziej.

Z okazji drugich urodzin tort piracki. Jak mawiał Steve Jobs, a pomimo całokształtu, zdarzyło mu się powiedzieć coś mądrego:
Lepiej być piratem niż służyć w marynarce
Ulubiony tort użytkowników PeCetów od 14 kwietnia tego roku :)
Z piratami kojarzą mi się Karaiby, także głównymi składnikami jest kokos, kakao i oczywiście słynny rum, w który zaopatruje się spod lady w niedalekim Cieszynie :) Za cenę 30 zł za litr, dostajemy iście piracki trunek tj. wysoko procentowy, niezbyt wysokiej jakości :) Do ciasta się nadaje. Całość to kakaowy tort przełożony nadzieniem a’la bounty z klasycznym (no może niezbyt klasycznym, bo wegańskim), najczęściej używanym przez babcie, kremem russel  wymieszanym z wiórkami kokosowymi.

biszkopt

3 szklanki mąki
2 szklanki cukru
1/3 szklanki oleju
2 wody
3 łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia
łyżka octu

rum do nasączenia

nadzienie bounty

2 paczki wiórek kokosowych
4 łyżki oleju
cukier
mleko roślinne

krem  

kostka margaryny
paczka wiórek kokosowych
banan
rum 


Składniki na biszkopt mieszamy ze sobą w tej kolejności jak są podane i taką masę wlewamy do tortownicy, którą również wkładamy do nagrzanego wcześniej piekarnika tyle, że na co najmniej 45 minut, a nawet godzinę. Po 45 minutach sprawdzić patyczkiem czy środek jest dopieczony. Jeśli nie to przetrzymać trochę dłużej i zaglądać co 5-10 min. Po ostygnięciu kroimy przez środek tak, aby powstały nam dwa koła o równej grubości. Jak ostygnie nasączamy rumem. Ja nasączyłem dość pokaźnie.
Wiórki miksujemy z olejem dolewając mleka, aby masa miała interesująca nas konsystencję. Ilość cukru to kwestia indywidualna.
Prawdziwy krem russel to masło utarte z żółtkiem i alkoholem. Zrobiłem jego wegańską wersję czyli margaryna z bananem. Tylko alkohol pozostał bez zmian :) W moim przypadku rum. Do tego dodatek w postaci wiórek kokosowych. Wszystko razem miksujemy. Można dodać cukru.
Na pierwszą warstwę kładziemy masę bounty, na to drugą warstwę tortu, a na nią krem. U mnie widać ślady konfitury, bo narysowałem za jej pomocą czaszkę z piszczelami :)

środa, 23 lipca 2014

Zgadnij kotku co mam w środku.

Czyli tort nadziewany, a nie przekładany. Skład, jak pisałem, opracowany naukowo na Katolickim Uniwersytecie w Lowanium. Dlaczego tam? Bo zajmują się tam połączeniami smaków. W skrócie chodzi o to, że to co czujemy jako smak w rzeczywistości jest zbiorem związków zapachowych znajdujących się w pokarmie. Łączymy te składniki, które mają podobne składy czy zbliżone wykresy. Zakładam, że nikt nie ma w domu aparatury pomiarowej, dlatego jak dobrze poszukamy to znajdziemy informacje jakie składniki pasują do jakich ewentualnie jakie związki wchodzą w skład konkretnych pokarmów. Jak dobrze zapłacimy to znajdziemy gotowe połączenia wpisując tylko odpowiedni składnik. Tak oto powstał mój tort z tym, że ja nie płaciłem, ale dobrze szukałem :)

Dowiedziałem się, że do malin pasuje herbata i cynamon. Dlatego jest herbaciany krem z malinami na spodzie cynamonowo migdałowym. Całość przykryta czekoladową biszkoptową kopułą i pałeczki dla ozdoby.




Sam tort powstał przy okazji sezonu urodzinowego, i zamówień na moje torty, ten konkretnie w wyniku bitwy na torty zainspirowanej urodzinami Magdy. Bić się miałem, jak rok temu z Agnieszką, z tym, że w tym roku tort jej nie wyszedł nad czym ubolewam, bo łatwe zwycięstwo nie cieszy :) ale bardziej Magda, bo to dla niej były szykowane. Jak widać było tutaj Agnieszka robi bardzo dobre torty tylko teraz chciała eksperymentować. Tym razem nie wyszło, ale to tak właśnie powstają najlepsze projekty.
Ja poszedłem w prostotę czyli skromny wygląd z bogatym wnętrzem.

 spód
pół kostki margaryny
szklanka zmielonych migdałów
łyżka mąki
2 łyżki płatków owsianych błyskawiczych
łyżka kaszy manny
3 łyżki cukru
łyżeczka proszku do pieczenia
czubata łyżka cynamonu

biszkopt
3 szklanki mąki
2 szklanki cukru
1/3 szklanki oleju
2 szklanki wody
3 łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia
łyżeczka sody oczyszczonej
łyżeczka octu

krem
0,75 l bardzo mocnej herbaty na mleku roślinnym, ewentualnie esencja z mlekiem
6 łyżek mąki ziemniaczanej
4 łyżki cukru
1,5 kostki margaryny
pół kilograma mrożonych malin

polewa
pół kostki margaryny
5 łyżek cukru pudru
5 łyżek kakao
3 łyżki wody

pałeczki do ozdoby - ja użyłem słodkich paluszków z sezamem



Składniki na spód ugniatamy razem i tak powstałą masą wykładamy dno tortownicy uprzednio wyłożonej papierem do pieczenia. Taką tortownicę wkładamy do nagrzanego do poziomu 180 stopni piekarnika na jakieś 20 minut. Nie wyłączamy piekarnika, bo zaraz wejdzie biszkopt, a sam spód wyjmujemy z formy i dajemy ostygnąć.
Składniki na biszkopt mieszamy ze sobą w tej kolejności jak są podane i taką masę wlewamy do tortownicy, którą również wkładamy do nagrzanego wcześniej piekarnika tyle, że na co najmniej 45 minut, a nawet godzinę. Po 45 minutach sprawdzić patyczkiem czy środek jest dopieczony. Jeśli nie to przetrzymać trochę dłużej i zaglądać co 5-10 min.
Po wyjęciu z piekarnika przestudzić i wydrążyć środek.
0,5 litra herbaty gotujemy i słodzimy, a pozostałą część mieszamy z mąką ziemniaczaną. Wlewamy mieszankę do gotującej się herbaty i gotujemy aż zgęstnieje cały czas mieszając. Jak wystygnie miksujemy z margaryną. Pokrywamy cienką warstwą spód. Do masy dodajemy teraz maliny oraz możemy dodać trochę ciasta, które wydrążyliśmy i miksujemy. Wkładamy masę do wydrążonego biszkoptu i kładziemy go na spód kremem do dołu.
Składniki polewy podgrzewamy w rondelku, mieszamy i polewamy tort. Głównie na górze, ale musimy też polać brzegi, żeby pałki się nam trzymały. Aby bardziej je przytrzymać możemy tort przewiązać wstążką.




niedziela, 23 lutego 2014

Tort leśny dla Agnieszki

O Agnieszce i jej torcie była już mowa tutaj. W każdym razie będąc zaproszonym na urodziny wypadałoby coś przygotować. Najlepiej niestandardowego :) Tort leśny, niewiele mający wspólnego z czarnoleśnym, to doskonały przykład koncepcji tortów nowoczesnych, o których pisałem już kiedyś. W prawdzie urodziny były 2 tygodnie temu w dzień pizzy, ale brak wolnego czasu pozwolił mi zamieścić ten przepis dopiero teraz. W sumie i tak nikt nie wie kiedy Agnieszka miała urodziny, także mogłem napisać cokolwiek :D

Warstwa ziemi

3 szklanki mąki
1,5 szklanki cukru
2 szklanki wody
1/3 szklanki oleju
3 łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia

Warstwa próchnicy
2 budynie wiśniowe
margaryna
herbatniki
łyżka kakao
0,5 l mleka roślinnego

Warstwa runa
1,5 szklanki mąki
200 g rozdrobnionego szpinaku
3/4 szklanki cukru
1 szklanka wody
4 łyżki oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia


Zaczynamy od podstawy czyli warstwy ziemi, na której wszystko się trzyma. Mieszamy ze sobą wszystkie składniki i wkładamy do nagrzanego na 180 stopni piekarnika na czas 45 minut.
Potem musimy przygotować warstwę próchnicy. Przygotowujemy budyń, ale dajemy 2 razy mniej płynu. Tj. 2 budynie na pół litra mleka. Jak ostygnie miksujemy z margaryną i kakao oraz wrzucamy tam pokruszone kawałki ciastek.
Na koniec warstwa runa. Taki mech to jest zielony o każdej porze roku dlatego warstwa będzie zielona. Mieszamy wszystkie składniki i pieczemy w piekarniku przy podobnych ustawieniach jak warstwa ziemi. Po upieczeniu studzimy i kruszymy.
Na warstwę gleby dajemy próchnicę i posypujemy runem. Żeby ładniej wyglądało dekorujemy np. borówkami lub jagodami. Jako, że o tej porze roku o takie ciężko udekorowałem miąższem granatu.

poniedziałek, 22 lipca 2013

Tort Agnieszki

Agnieszka, z racji tego, że jest siostrą Magdy, a także uwielbia spędzać kreatywnie czas w kuchni, a przede wszystkim w wyniku wspominanej wcześniej małej intrygi również stanęła na wysokości zadania i przygotowała świetny tort. W wyniku tego powstały dwa zupełnie różne torty o tak różnych konwencjach, że nie sposób ich było porównać :) Postanowiła podzielić się przepisem. Oto efekt jej starań:)

Składniki:

biszkopt
2 szklanki mąki pszennej
¾ szklanki cukru
1 torebka cukru waniliowego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
½ szklanki oleju roślinnego
Osobno przygotować miksturę składającą się z:
1 szklanki mleka sojowego
1 łyżeczki sody
2 dużych łyżek soku z cytryny

bita śmietana
2 puszki mleka kokosowego
1 cukier waniliowy
¾ szklanki cukru
2 opakowania Śmietan Fix

marcepan 
250 g migdałów
250 g cukru pudru – ja dałam na oko
30 ml AMARETTO
½ łyżeczki olejku migdałowego

dodatki
dżem z czerwonej porzeczki (wyrób własny)
jagody
maliny
wegańska galaretka o smaku pomarańczowym
wegańska galaretka o smaku cytrynowym 
wegańska galaretka o smaku agrestowym





Wykonanie:
Aby wykonać biszkopt należy wszystkie składniki wsypać do miski. Można je delikatnie wymieszać. Miksturę wlać do miski i połączyć wszystkie składniki mikserem. Ciasto powinno mieć luźną konsystencję. Jeśli będzie zbyt luźne można dodać trochę mąki. Jeśli będzie zbyt zbite – dodać odrobinę mleka sojowego. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C przez 45 minut.
Mleko kokosowe należy porządnie schłodzić. Najlepiej trzymać je w lodówce przez co najmniej 48 godzin. Schłodzone mleczko kokosowe (miąższ) należy delikatnie oddzielić od wody, a następnie zmiksować porządnie mikserem wraz z cukrem, śmietan Fixem oraz cukrem waniliowym. Ubitą śmietanę należy trzymać w lodówce.
Migdały zmielić na drobną miazgę. Dodać resztę składników i zagnieść rękami jak ciasto. Ja cukru pudru dodawałam na oko co chwilę próbując, czy jest go wystarczająco dużo. Z wyrobionej masy można tworzyć różnego rodzaju ozdoby, np. róże, listki, itp.
Upieczony biszkopt podzielić na cztery części. Ja upiekłam dwa i każdy z nich podzieliłam na dwie części. Na pierwszą część tortu nałożyć dżem, bitą śmietanę oraz jagody. Następnie przykryć to drugą częścią biszkoptu, którą również smarujemy dżemem oraz nakładamy bitą śmietanę połączoną z galaretką. Galaretkę należy wcześniej pokroić na niewielkie kwadraty i wymieszać z bitą śmietaną. Następnie przykrywamy to trzecią częścią biszkoptu, który również smarujemy dżemem, nakładamy bitą śmietanę i dodajemy malin. Przykrywamy czwartą częścią biszkoptu. Cały tort pokrywamy resztą bitej śmietany a na jego wierzchu umieszczamy ozdoby zrobione z marcepanu, np. różyczki.



Jagodowo Nam edycja 5!

Tort nowoczesny

Tort przygotowany na urodziny najwierniejszej czytelniczki - Magdy, które wypadają dzisiaj i z tej okazji wszystkiego najlepszego :) W wyniku pewnej małej intrygi odbył się mały konkurs o najlepszy tort, do którego zgłoszone zostały dwie prace. To jedna z nich. Moja :) Później dam drugą. Już nie moją :)
Nowoczesność tego tortu opiera się na przełamaniu konwencji jaką jest przekładanie kolejnych warstw biszkopta kremami. Dowiedziałem się tego od wujka google. W każdym razie konwencja taka, że na dole warstwa chrupka z cienką warstwą ciasta, a potem do samej góry, kremy i musy. Zazwyczaj są wysokie, ale ja zostałem ograniczony wysokością tortownicy :)


Składniki:

spód
kostka margaryny
szklanka płatków owsianych błyskawicznych 
2 łyżki cukru
łyżka cynamonu
płaska żyłeczka proszku do pieczenia
chrupka
herbatniki gorzka czekolada

owoce
gruszki
cynamon
ocet balsamiczny
dżem porzeczkowy

mus
2 puszki mleka kokosowego
4 łyżki mąki kukurydzianej

krem
2 budynie waniliowe
kostka margaryny
0,5 pół litra roślinnego mleka

dekoracja
kakao
papier
mazak
nożyk do tapet
 




Wykonanie:
Margarynę rozpuszczamy, dodajemy resztę składników do spodu, z tym, ze proszek do pieczenia na końcu. Ugniatamy ciasto, wykładamy tortownicę i pieczemy jakieś 15 min w temperaturze 180 stopni. Więcej pieczenia nie będzie :)
Kolejna warstwę przygotowujemy roztapiając czekoladę w garnku i mieszając z pokruszonymi herbatnikami.Wylewamy na upieczony spód. Może być ciepły jak się komuś spieszy, aczkolwiek wiadomo, że lepiej pracować na zimnym.
Po ostygnięciu wprowadzamy akcent owocowy żeby nie było za mdłe i smarujemy warstwą dżemu porzeczkowego.
Gruszki gotujemy w wodzie z octem balsamicznym i odrobiną cynamonu. Jak już się zrobią miękkie to wyciągamy i układamy jako kolejną warstwę.
Mleko kokosowe schładzamy, aby oddzieliła nam się tak zwana śmietanka od wody. W zasadzie tylko ona nas interesuje. Wyciągamy i podgrzewamy w rondlu. Do wody, która nam zostaje po mleku, w ilości pół szklanki, dodajemy 4 łyżki mąki kukurydzianej i dobrze mieszamy. Tak przygotowaną substancję wlewamy do podgrzanej zawartości rondlu dobrze mieszając i trzymając na ogniu aż wyraźnie zgęstnieje. Tak przygotowaną masę wylewamy jako kolejną warstwę. Tutaj niestety musimy poczekać, aż się dobrze schłodzi zanim przejdziemy do ostatniego punktu.
Warstwa wierzchnia to najbardziej popularny wegański krem do tortów. Odlewamy pół szklanki mleka a resztę gotujemy. W szklance z mlekiem mieszamy dwa budynie. Możemy dodać do mleka cukru jeśli ilość, która jest w budyniu nie będzie dla nas satysfakcjonująca. Wlewamy do gotującego się mleka rozpuszczony proszek budyniowy i dobrze mieszamy. Powinien wyjść nam gęsty budyń. Jak ostygnie to miksujemy go z margaryną. To jest nasza ostatnia warstwa.
Sposobów na ozdobienie tortu jest wiele, ale ja zrobiłem taki, na jakim znam się najlepiej, mając bogate doświadczenie w wycinaniu szablonów :) I tak. Wziąłem sobie papier do pieczenia. Wyszukałem sobie grafiki pod hasłem "rose stencil", przyłożyłem papier do ekranu, odrysowałem grafikę i wyciąłem żyletką. Położyłem na torcie, posypałem kakao i zdjąłem delikatnie szablon. Można użyć czegokolwiek jadalnego, co ma kolor, który wyraźnie się odznaczy. W tym wypadku mógł to być jeszcze karob albo cynamon.


Zielnik Kuchenny 2013

poniedziałek, 1 lipca 2013

Truskawki w czekoladzie z kolorowym pieprzem

To jak postrzegamy smak i zapach warzyw lub owoców zależy od substancji zawartych w komórkach, z których są zbudowane. Pewne substancje wydzielają się mocniej, inne słabiej. Możemy im zawsze pomóc i taką rolę pełni w przypadku truskawek pieprz.
Danie proste w wykonaniu, ale ciekawe w smaku.

Składniki:
truskawki
gorzka czekolada
pieprz kolorowy mielony


Wykonanie:
Truskawki przygotowujemy do spożycia. ta czynność zazwyczaj zawiera mycie i usunięcie szypułek. 
Czekoladę rozpuszczamy w naczyniu znajdującym się w większym naczyniu z gorącą wodą. Inaczej łatwo byśmy przypalili. Tak zwana kąpiel wodna.
Truskawki moczymy w gorącej czekoladzie, a następnie obsypujemy pieprzem.


LET'S EAT STRAWBERRIESOrganizator: vimari

Truskawkowy zawrót głowy 2013Owoce z sadu i dzialkiDesery z truskawkami

sobota, 29 czerwca 2013

Szarlotka z lodami

Powinienem to zamieścić wcześniej, bo to nie jest typowy zestaw ciast, który leży sobie i czeka, aż łaskawie podejdzie do niego ktoś, komu akurat przyszło na to ochota. Podaje się to w określonym momencie, bo szarlotka musi być ciepła, a lody zimne. Nigdy na odwrót jak z kwasem i wodą. 
Przyjęło się, że szarlotka jest z jabłek. W rzeczywistości to rodzaj ciasta kruchego z owocami. O różnych opcjach zarówno co do pierwszego jak i drugich :) Powszechnie uważa się, ze nazwa pochodzi od pewnej carycy. Oczywiście Charlotty, a nie Katarzyny :)
Na zdjęciu szarlotka z lodami, wyglądająca dokładnie tak jak wygląda, nic bardziej nic mniej, leżącą cholernie daleko od idei food porn :)

Składniki:
Lody:
mleko kokosowe w puszce
cukier puder

Szarlotka (duża prostokątna blacha)
2 szklanki mąki
2 szklanki kaszy manny
1,5 szklanki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
margaryna do pieczenia
1 kg jabłek
kilka brzoskwiń
rodzynki



Wykonanie:
Mleko kokosowe wlewamy do pojemnika i wsadzamy do lodówki na całą noc. Kiedy oddzieli się tak zwana śmietanka miksujemy ją z cukrem pudrem i wsadzamy na kilka godzin do zamrażarki, ale nie na zbyt długo, żeby się nie zbryliło.
Jabłka i brzoskwinie obieramy i trzemy. Dodajemy rodzynek i ewentualnych przypraw korzennych. Składniki sypkie mieszamy ze sobą i dzielimy na dwie części. Jedną sypiemy na blachę. Przykrywamy warstwą ulubionych owoców i sypiemy kolejną warstwę. Margarynę kroimy lub trzemy na tarce i kładziemy na wierzch. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 45 minut.




Akcja lodowa 2013

czwartek, 27 czerwca 2013

Pulpety w sosie cydrowym

Pulpety - kulki z pulpy, miazgi czyli. Sos prosty, ale ciekawy w smaku. Przypomina mi okres, kiedy za studenckich czasów pojechałem do Londynu. Najtańszym alkoholem dostępnym na rynku był Cider, więc był najlepszym sposobem na dobrą imprezę. Gin z hipermarketu z białą etykietką też był tani, bo pewnie dotowany przez królową, ale ostro się potem odbijało sosną, bo przecież nie jałowcem. W każdym razie ten sos przypomniał mi smak cydru - drożdże plus jabłka.

Składniki:
2 puszki czerwonej fasoli
pół torebki kaszy gryczanej
bułka tarta
drożdże
sok jabłkowy


Wykonanie:
Z fasoli odlewamy zalewę i miksujemy ziarna na jednolitą masę. Może być mniej jednolita.Dodajemy kaszę gryczaną i trochę bułki tartej, bo coś nam musi w miarę związać masę. Toczymy małe kulki i smażymy.
Drożdże kruszymy i smażymy na patelni aż się rozpuszczą. Dolewamy trochę soku jabłkowego. Pamiętajmy o tym, że jak ostygnie to zacznie gęstnieć, a sos podajemy na zimno.


Zainspiruj się kaszą!

środa, 26 czerwca 2013

Poduszki z ciecierzycy i czerwonej komosy z żurawiną i warzywa julienne.

Trochę było zamieszania, no ale lecimy dalej tradycyjnie z daniem ciepłym :) Pozdrawiając moich nowych fanów coś ze zdrowych składników. Głównie quinoa spełnia to zadanie, a o jej wartości wie każdy, kto trenuje sporty wymagające siły i budowania tkanki mięśniowej. Są też płatki z amarantusa :) Żurawina do smaku. Reszta mniej zdrowa. No i smażone, nawet warzywa, zamiast zrobić na parze, ale kombinujcie przecież to nie biblia.

Składniki:
ciecierzyca
czerwona quinoa
suszona żurawina
płatki z 5 zbóż
kasza manna
marchewka
papryka
cukinia
i inne


Wykonanie:
Ciecierzyce namoczyć kilka godzin, opłukać i ugotować. Jak ostygnie zmiksować. Dodać ugotowaną komosę i żurawinę. Musimy to jakoś skleić więc zalewamy trochę płatków wodą i dodajemy do masy. Jeszcze tylko ulubione przyprawy i panierujemy w kaszy. Smażymy krótko, bo przecież wszystko gotowe.
Warzywa kroimy w drobne paski. Dusimy na patelni lub robimy na parze.
Zainspiruj się kaszą!Ciecierzyca w roli głównej

wtorek, 25 czerwca 2013

Tort bananowy

Same składniki może mało wykwintne, bo banany i to pewnie jeszcze pastewne, natomiast wszystko jest kwestią dobrego marketingu. W tym wypadku przystrojenia. Poza tym poszedł na imprezę więc furore zrobił.

Składniki:

ciasto (proporcję na jedną tortownicę)
3 szklanki mąki
pół szklanki cukru
5 dojrzałych bananów
trochę ponad pół szklanki oleju
i tyle samo mleka roślinnego lub wody
4 łyżeczki proszku do pieczenia

krem
6 bananów
3 łyżki kakao
2 - 3 łyżki mąki

krem na wierzchu
2 budynie bananowe
0,5 l mleka sojowego
margaryna


Wykonanie:
Jeśli chodzi o składniki na ciasto to wszystkie wymieszać, ale proszek do pieczenia dodajemy na końcu. Aha, no i banany rozgniatamy wcześniej. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 45 min. Ja upiekłem takie dwie i z każdej ściąłem nadęty czubek wyrównując do poziomu.
Aby zrobić krem rozgniatamy banany, dodajemy kakao i trochę mąki. Gotujemy aż zgęstnieje.
Krem na wierzch to nic innego jak gęsty budyń, czyli dwie paczki na pół litra mleka, zmiksowany z margaryną. Im bielsza tym lepiej.
Ciemny krem do środka, a biały na wierzch. Tak jest bardziej elegancko ;) Ciasta nie trzeba nasączać jest w miarę mokre.



poniedziałek, 24 czerwca 2013

Tartaletki ze smardzami

Całe szczęście mieszkam relatywnie niedaleko granicy i korzystając z gościnności naszych sąsiadów dane mi było spróbować tego wspaniałego grzyba jakim jest smardz. Skąd takie zabiegi? Otóż zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Środowiska z dnia 9 lipca 2004 r. w sprawie gatunków dziko występujących grzybów objętych ochroną:
§ 6.
1.W stosunku do dziko występujących grzybów należących do gatunków, o których mowa w § 2, wprowadza się następujące zakazy: 
4) pozyskiwania, zbioru, przetrzymywania, posiadania, preparowania i przetwarzania całych grzybów i ich części;
5) zbywania, nabywania, oferowania do sprzedaży, wymiany i darowizny grzybów żywych, martwych, przetworzonych i spreparowanych, a także ich części i produktów pochodnych;
6) wwożenia z zagranicy i wywożenia poza granicę państwa grzybów żywych, martwych, przetworzonych i spreparowanych, a także ich części i produktów pochodnych.
W myśl naszej głównej narodowej zasady, lepiej zakazać wszystkiego niż sprawdzać z osobna przywożenie grzybów z zagranicy jest nielegalne. Możemy sobie pojechać, zjeść na miejscu i wrócić. Aha, no i najważniejsze: należy bezwzględnie ODWIEDZIĆ TOALETĘ przed powrotem gdyż w przeciwnym wypadku przemycamy części grzybów co jest również zabronione pod groźbą kary aresztu albo grzywny. Bez sensu narazić się na nieprzyjemności z powodu tak małego niedopatrzenia. Reasumując. W Polsce nie polecam, a i za granicą radzę zachować ostrożność. Niemniej jednak cała operacja jest warta zachodu. Jak nie planujecie wesela za granicą to nic z tego. Ewentualnie, skoro ustawa dotyczy roślin dziko rosnących, to być może wolno jeść te hodowlane, ale nie dam głowy, gdyż nic mnie już nie zdziwi.

Składniki:
ciasto francuskie
smardze
rukola
płatki drożdżowe

Wykonanie:
Smardze gotujemy i podsmażamy. Z ciasta francuskiego wycinamy kółka, na których kładziemy podsmażone smardze, rukolę i posypujemy płatkami drożdżowymi. Wkładamy do rozgrzanego na 220 stopni piekarnika na nie dłużej niż 20 minut.


Tartaletki - akcja kulinarna

Wytrawne torciki

Żeby nie było, że tort, tudzież jego mniejsza wersja musi być słodki, dlatego tym razem wersja wytrawna, czytaj o małej ilości cukru. Jedyny cukier to śladowe ilości w chlebie i ajwarze. Sam pomysł można wykorzystać do zrobienia torcików z wielu różnych składników. Jeśli ktoś nie miał tyle szczęścia co ja to może sobie udekorować czym innym :)

Składniki:
chleb tostowy
tofu
pesto
ajwar


Wykonanie:
Z chleba tostowego i tofu wykrawamy szklanką kółka. Układamy warstwowo przekładając pesto.żeby się trzymało wszytko kupy. Na wierzch dajemy ajwar z tym, że normalnie jest dość gęsty więc należy go rozwodnić.

Pokochaj tofuOrganizator: Czarnula75

niedziela, 23 czerwca 2013

Faszerowane awokado

Niektórzy twierdzą, że pokrojone na kawałki awokado smakuje jak jajko. Oczywiście posolone, zwłaszcza czarną solę z siarką. Natchniony tym faktem postanowiłem zrobić przekąskę technika podobną jak w przypadku jajka. Limetka nie jest wymagalna, ale bez niej awokado oksyduje co ma również swój urok o ile się to dobrze wykorzysta.

Składniki:
dojrzałe awokado
kuskus
limetka
czosnek


Wykonanie:
Z awokado wydrążamy miąższ nie naruszając skórki. Miksujemy z czosnkiem. Dodajemy soku z limetki i przygotowaną kaszę kuskus. Wkładamy masę do skórki.




Weganimy ZDROWO!Organizator: kikimora

sobota, 22 czerwca 2013

Czarny kawior a la bieługa

To kolejny patent na kawior. Przeglądając sklepowe półki natrafiłem na soczewicę czarną o ciekawej nazwie beluga. Do tego jeszcze poprawiająca walory smakowe spirulina, która jest co prawda zielona i popsułaby nam kolor tapioki, ale czarnej soczewicy nie zaszkodzi :) Proste i efektowne. Mój trener od BJJ i MMA, który jest żywym przykładem na to, że można dojść wysoko w sportach walki nie jedząc mięsa, sprzedał mi patent, że można kupić spirulinę dużo taniej, ale sprzedawaną jako pokarm dla rybek akwariowych.

Składniki:
czarna soczewica
spirulina
oliwa
sól
gwóźdź

  
Wykonanie:
Soczewicę gotujemy w wodzie w której jest zamoczony żelazny gwóźdź. To taki japoński patent, aby czarne nasiona nie traciły barwy. Na pewno działa na soję, nie wiem jak z soczewicą, bo nie próbowałem gotować bez :)
Po odsączeniu dodajemy trochę spiruliny i oliwy. Mieszamy i gotowe. Mówiłem że proste?

Sałatka Cezar na liściach cykorii

W związku z tym, że nie dane było mi być na imprezie zwanej "Kuchnia Społeczna", czyli swoistym potlatch party oraz żeby nie pojawiły się zarzuty, że uciekam od odpowiedzialności postanowiłem przygotować coś i zostawić w ramach daru:) Prosta przekąska, a jednocześnie bardzo pożywna, niejednokrotnie sama w sobie już będąca pełnym posiłkiem. Tak jak i wiele zmutowanych słynnych potraw (jak podaje źródło wielu prac doktoranckich) danie to wymyślił włoski imigrant, który przybył na kontynent amerykański. Nazwa Cezar nijak nie ma potwierdzenia w źródłach historycznych i była pewnie, typowym dla Włochów, zabiegiem marketingowym :)

Składniki:

chleb
granulat sojowy o smaku szynki
czosnek
cykoria
musztarda jałowcowa
oliwa
płatki drożdżowe

Wykonanie:
Chleb obieramy ze skórki i kroimy w drobne kostki. Na patelni rozgrzewamy olej i podsmażamy na nim wyciśnięty czosnek. Wrzucić pokrojony chleb i podsmażyć na grzanki.
Granulat sojowy zalać wrzącą wodą i również podsmażyć.
Cykorię umyć i obrać na pojedyncze liście.
Do musztardy dodać oliwę tak w proporcjach 2 M : 1 O, dodać płatków drożdżowych oraz doprawić do smaku jeśli komuś za mało.
Wymieszać grzanki z granulatem, układać na liściach cykorii i polewać sosem musztardowym.

W związku z prowadzoną na mikserze akcją chciałbym oświadczyć, że inspiracją do tej sałatki był przepis Magdy Gessler znajdujący się na jej stronie http://www.smakizycia.pl/kuchnia/przepisy/salatka-cezar Kobiety, która uważa wegetarianizm za formę inwalidztwa. Myślę o niej za każdym razem kiedy idę do kogoś na obiad i nie przebierając w słowach wyrażam niepochlebne opinie na temat tego co z wielkim trudem dla mnie przygotowali. Jest moją patronką kiedy biorę udział w zawodach w rzucaniu talerzami. Myślę, że należy się jej miejsce w umyśle każdego człowieka żądnego doznań. Kto z Was kiedykolwiek, aby poszerzyć swoją wiedzę na temat otaczającego świata, posunął się tak daleko, że spróbował gówna? No kto?

Zielnik Kuchenny 2013

piątek, 21 czerwca 2013

Orzeźwiające szaszłyki

Dobrze jak są świeże i zimne. Gorzej jak trochę poleżą. Ja co prawdo zrobiłem w wersjach mini, bo trzeba było przenieść to na imprezę towarzyszącą oglądaniu znanej gali sportów walki, ale zalecam robienie większych kawałków na dużych patyczkach. Trafiłem przez przypadek żółty arbuz, bo kupiłem czerwony. W smaku bez różnicy, ale czerwony jakoś bardziej mi się podoba. 

Składniki:

arbuz
wędzone tofu
dojrzałe oliwki


Wykonanie:
Z arbuza wykrajamy miąższ i kroimy na kostki. Resztę dajemy psu :) Podobnie robimy z tofu z tym, że tu nie ma żadnej reszty :) Oliwki są już gotowe, bo zakładam, że każdy kupi bez pestek. Nakładamy każdy składnik na patyk w zasadzie w dowolnej kolejności.
Nakarm Cukrzyka latem

Pokochaj tofuOrganizator: Czarnula75

Miseczki z twarożkiem i kawiorem

O tym, ze kawior to nie ikra tylko sama forma podania dania pisałem już wcześniej przy okazji kawioru warzywnego. Niemniej jednak kojarzy się głównie z ikrą, dlatego też, postanowiłem pójść w tą stronę. Do tego twarożek, gdzie jako przeciwnik tofu w takich kwestiach, postanowiłem użyć plastycznego materiału jakim jest ryż. Miseczki są tu najmniej istotne. Niemniej jednak na czymś musi to się znajdować :)

Składniki:

miseczki - jadalne lub nie
ryż
czosnek granulowany
cytryna
tapioka
kurkuma
przyprawy do smaku  
 

Wykonanie:
Ryż gotujemy, studzimy, miksujemy z czosnkiem i skrapiamy cytryną wedle uznania. Zostawiamy w lodówce aż się "przegryzie"
Tapiokę gotujemy barwimy kurkumą, doprawiamy solą i pieprzem.
Miseczki mogą być różne. Można coś upiec, dać na spodkach albo tak jak ja na miseczkach z wafelków.

Tapioka cz.IIOrganizator: quchniawege

czwartek, 20 czerwca 2013

Viva Palestyna

Wykwintne potrawy powinny mieć jakieś super nazwy aby lepiej wyglądały w karcie menu. W tym wypadku tak mi się jakoś skojarzył granat schowany w hummusie:) Aby uniknąć konsekwencji prawnych powstrzymam się od komentowania całej sytuacji. Doczekaliśmy czasów, w których drobne nawet słowa poparcia odnośnie słabszej (cieszącej się mniejszym uznaniem) strony konfliktu stają się w myśl prawa nawoływaniem do przestępstwa. Oczywiście w drugą stronę to nie działa. Co więcej, udokumentowanym i usankcjonowanym przestępstwem stało się już nawet w naszym kraju potwierdzenie logicznego związku przyczynowo skutkowego jakim jest fakt, że na wojnie giną ludzie. Zupełnie jakby oficjalna orwellowska wersja miałaby brzmieć, że odbywają się tam bitwy na torty z kremem. W związku z powyższym autor powyższego chciałby zaznaczyć że jakiekolwiek podobieństwo jest czysto przypadkowe itd. itd. :)
W każdym razie połączenie typowo palestyńskich składników czyli hummus i owoc granatowca, który ma tą przypadłość, że nie wymaga zbyt żyznych gleb, bo o takie tam ciężko :)
Co do samego dania to jest idealne na drugi dzień po weselu. Hummus - zimny, pożywny i kwaśny. Wiele osób nie będzie rano marzyło o niczym innym :) Do tego zdrowe owoce granatu przy okazji typowy akcent weselny gdyż granat jest symbolem miłości i płodności.
Podaję ilości w celach informacyjnych co do proporcji.

Składniki:

puszka ciecierzycy
2 łyżki oleju lnianego
pół cytryny
czosnek
owoc granatu (taki z drzewa, a nie bałagan)


Wykonanie:
Ciecierzyce miksujemy. Ja miksuje razem z zalewą, ale komuś może nie odpowiadać taka konsystencja. Cały czas miksując dodajemy olej, sok z cytryny i wyciśnięty czosnek.
Najlepszy sposób na wydobycie miąższy granatu jest przekrojenie go na pół i wywrócenie na drugą stronę.
Przekładamy warstwowo najlepiej w szklanych opakowaniach dla zwiększenia doznań.


Ciecierzyca w roli głównej

Nieznana kuchnia świata 2Organizator: Aniko