Pojedli trochę, no to zaczyna się zabawa. Tańce i hulańce, a wraz z nimi różne zapotrzebowanie na jedzenie. Stąd rzadko kiedy utrzymuje się potrawy bez przerwy w cieple więc stół zastawiony jest przekąskami, które do czasu podania kolacji zaspokajają nasz głód, dodają energii, a także wyściełają ściany żołądka :) Proponowane danie nie wywodzi się z kuchni greckiej, ale nazwanie dania "(coś tam) z marchewką i koncentratem" nie brzmiałoby apetycznie.
Posłużyłem się kotletami sojowymi, ale niektórzy, ze względu na kolor i strukturę, używają selera, a nawet ziemniaków.
Składniki:
- suche kotlety sojowe a'la schabowe
- mąka
- marchewka
- pietruszka
- seler
- cebula
- koncentrat pomidorowy
Wykonanie:
Marchew, trochę pietruszki i selera trzemy na tarce o grubych oczkach na tzw. "zapałkę", a cebulę drobno kroimy. Kotlety sojowe gotujemy w wodzie z przyprawami. Odsączamy, studzimy, obtaczamy w cieście z mąki i wody i smażymy. Do wody po kotletach wrzucamy marchew, pietruszkę, seler i gotujemy do miękkości. Cebulę podsmażamy i dodajemy do garnka z warzywami. Ilość wody, która nas interesuje to taka, żeby ledwo przykrywało warzywa. Jeśli za dużo to możemy odlać. Dodajemy koncentrat pomidorowy i chwilę gotujemy. Na naczynie kładziemy warstwę warzyw, na to podsmażone kotlety i znów warzywa.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz