Pokazywanie postów oznaczonych etykietą na kaca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą na kaca. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 14 stycznia 2014

Moje pierwsze ciasto RAW

No i pewnie nie ostatnie. Przejaw bardziej ciekawości niż zafascynowania dietą. W myśl zasady, że rzeczową wiedzę zdobywa się empirycznie, a nie z książek :)  co za tym idzie muszę coś poznać zanim się wypowiem. Umieszczam w dziale sportowym, bo niezła bomba energii no i żeby nie było, ze sportowcy nie jedzą tortów :) jak i w dziale na kaca z podobnych względów. No i że podobno zdrowe :) 
Co do samej wypowiedzi na ten temat wyszło smacznie, niby inaczej, ale smacznie. Kwestia przyzwyczajenia.

500 g daktyli
100 g orzechów
 paczka wiórków kokosowych
2 banany
awokado
kilka kiwi
jakieś czerwone kwaśne owoce


Daktyle miksujemy z orzechami i ugniatamy placek na dnie tortownicy. Banany, awokado i wiórki miksujemy razem. Można dodać kilka daktyli. Kiwi obieramy i układamy na wierzchu. Polewamy sosem ze zmiksowanych owoców.
Orzech

niedziela, 12 stycznia 2014

Sposób Osi - marynowane śliwki i papryka

Kraje Osi to zwyczajowa nazwa Niemiec i Japonii oraz ich pomniejszych sojuszników w czasie drugiej wojny światowej. Zarówno jedni jak i drudzy leczą kaca marynowanymi rzeczami. Japończycy śliwkami, a Niemcy albo rolmopsami, co nas tutaj specjalnie nie interesuje, albo, co już jest dla nas bardziej istotne, marynowaną papryką. Skumulowałem sposoby w obu państwach w celu uzyskania większej skuteczności.
Oczywiście musimy mieć pod ręką śliwki i paprykę w zalewie. Niestety nie da się ich przygotować od ręki więc albo zaopatrujemy się w gotowe, albo jakiś czas wcześniej przygotowujemy warzywa w słoikach mieszaniną wody i octu w proporcjach 5 do 1 odrobiną cukru i pasteryzując.

śliwki w occie
papryka w occie
wykałaczki


Kawałki papryki kroimy na paski o grubości 2-3 cm. Śliwki drylujemy. Owijamy każdą śliwkę papryką i przebijamy wykałaczką. Nadają się też w trakcie imprezy :)

Trzecie państwo Osi zaleca mocną kawę co jest tematem dyskusyjnym, gdyż niektórzy twierdzą, że może to doprowadzić do zawału serca. Z drugiej strony u nas też stosuje się tzw. "kawę po cygańsku" czyli z sokiem cytryny. Dla bezpieczeństwa lepiej stosować sposób kowbojski czyli kawę z króliczych bobków :) W końcu to nie pierwszy raz kiedy amerykańskie gówno dobrze się przyjmuje:)

sobota, 11 stycznia 2014

Sposób koreański - szparagi

To taka nowość na koreańskim rynku, do której jeszcze się nie przyzwyczaili tradycjonaliści, dlatego jeszcze nie wymyślono najlepszego dania. W Korei wiele rzeczy jest szybciej o czym najlepiej wiedzą informatycy :) W każdym razie Medical Science Research Institute znajdujacy się na Jeju National University pokazał wyniki badań, z których wynika, że aminokwasy zawarte w szparagach mają wpływ na rozkład alkoholu oraz ochronę wątroby. Do tego coś kwaśnego żeby uzupełnić smak. 

szparagi
mąka
musztarda chrzanowa


Szparagi gotujemy. Mąkę zasmażamy i dodajemy wody, aby powstał nam gęsty sos. Dodajemy musztardy wedle uznania i tak przygotowanym sosem polewamy szparagi.

piątek, 10 stycznia 2014

Sposób tajski - Pad Kee Mao

W wolnym tłumaczeniu "makaron pijaka", który nazwę zawdzięcza temu, że jest tam znanym sposobem na kaca. O kaca tam nietrudno, bo alkohol tani, a i promowany ostro imprezowy styl życia. Mocno pikantna i odżywcza terapia szokowa, po której wypocimy wszystko co złe. Dodatkowo danie jest odżywcze a chilli ma zbawienny wpływ na układ pokarmowy i wzmacnia wątrobę.

200 g makaronu ryżowego
kostka tofu
garść kiełków fasoli mun
3 łyżki sosu sojowego
3 łyżki pasty chilli
1/4 kapusty pekińskiej
 bazylia


Makaron gotujemy 3 minuty i odsączamy. Tofu kroimy w kostkę i wrzucamy na mocno rozgrzany olej. Dodajemy kiełki i smażymy aż tofu zacznie się rumienić. Dolewamy sosu sojowego i dodajemy poszatkowanej kapusty. Ja dodaje blisko końca bo lubię jak jest trochę surowa. Dodajemy pastę chilli oraz makaron i jeszcze chwilę smażymy.

Danie daje nam takiego kopa, że od razu stawia nas na nogi. Generalnie w Tajlandii wiele rzeczy załatwia się kopaniem co jest tam sportem narodowym:)

czwartek, 9 stycznia 2014

Koktajl Dracula

Skoro Krwawa Mary zasłużyła sobie na nazwę tylko z powodu koloru, to tym bardziej mogę nazwać mój dopracowany sposób na kaca nazwą, bezsprzecznie kojarzącą się z krwią. W żaden sposób nie jest to oddanie hołdu narodowemu bohaterowi rumuńskiemu, a już tym bardziej nie jest to wyraz sympatii z akcją przeciwko domniemanej islamizacji Europy. Choć fakt, sama fikcyjna postać jest bardzo ciekawa. Czego nie można jej zarzucić to braku zdobytego doświadczenia. Zupełnie na odwrót niż w serialu dla wiecznie zdołowanych nastolatek, gdzie wampir pomimo przeżycia kilkuset lat ma ciągle umysł 17-latka :)
Składniki budzące skojarzenia czyli sok pomidorowy (krew), czosnek, sok z kiszonej kapusty, który jest bardzo popularnym dodatkiem do sup w Rumunii i mini drzewko, bo w końcu "Palownik" :)
Sok ma być z KISZONEJ kapusty, nie z KWASZONEJ. Pierwszy ze względu na właściwości zdrowotne może wam trochę pomóc, drugi to prawie sam ocet, który może wam rozwalić i tak już zdezelowaną dzień wcześniej wątrobę. 
Ogólnie to czego potrzebujemy czyli mokre i uzupełnia to co zostało wcześniej wypłukane.

sok pomidorowy
sok z kiszonej kapusty
ząbek czosnku
tabasco

 
Soki mieszamy w proporcjach 3 części pomidorowego do jednej części kapuścianego. Wyciskamy obrany wcześniej ząbek czosnku i dodajemy tabasco wedle uznania. Powinno być w miarę ostre ]:-)

środa, 8 stycznia 2014

Dalej na wschód - solanka "rybna" z kombu

Takie połączenie dwóch kuchni. Samo danie o małym prawdopodobieństwie występowania, ale można zawsze wymyślić epicką historię której akcja będzie się działa w latach trzydziestych nad jeziorem Chasan.
W każdym razie kombu daje niezły smak ryby :)

opakowanie kombu
2 cebule
3 kiszone ogórki
2 łyżki kaparów
czarna oliwki wedle uznania
szklanka wody z kiszonych ogórków
liści laurowy
kolendra
pieprz
3 łyżki koncentratu pomidorowego lub ketchupu
cytryna
pietruszka


Cebulę kroimy drobno i podsmażamy. Kombu moczymy przez 20 minut, wymieniamy wodę i kolejne 20. Potem gotujemy. Dodajemy podsmażoną cebulę, pokrojone ogórki, wodę z ogórków, kapary i oliwki. Dodajemy koncentrat i inne przyprawy. Jak za mało kwaśne to można dolać soku cytrynowego. Podajemy obowiązkowo z plasterkami cytryny.

wtorek, 7 stycznia 2014

Sposób wschodni - солянка (soljanka)

W prawdzie w swoim wielkim dziele znany ukraiński, tudzież rosyjski pisarz Bułhakow pisze:

- Drogi dyrektorze – powiedział z przenikliwym uśmiechem gość – nie pomoże panu żaden piramidon. Niech się pan zastosuje do starej, mądrej zasady. Klin należy wybijać klinem. Jedyne, co może przywrócić panu życie, to dwie wódki pod pikantną, gorącą zakąskę. 

Co jest co prawda rozwiązaniem, ale tylko tymczasowym - odroczeniem wyroku :) Chyba, że w Holandii, gdzie picie piwa na kaca jest uznawane za najlepszy sposób, ale raz, że mają tam słabsze piwa, a i ze względu na rodzaj dobrze nawadniają (również po treningu). Bo witaminę C to ma każde :) Dlatego na wschodzie mają również dużo bardziej przyswajalny i mniej wyniszczający sposób - solanka - do dostania w każdym kafe barze :) W Moskwie, i pewnie nie tylko tam, jest nawet taka ulica :)
Powinno się mówić po naszemu solanka, ale tak lepiej brzmi.
Są 3 wersje - mięsna, rybna i grzybowa. Z wiadomych względów zaprezentuję tą ostatnią :) Proporcje na garnek 3 l.

słoik grzybów w occie - zakładam standardową pojemność po dżemie :)
tyle samo grzybów gotowanych
tyle samo suszonych
oliwki zielone wedle uznania, ale ja dałem tyle samo co grzybów
2 cebule
garść posiekanego szczypiorku
3 łyżki kaparów
łyżka mysztardy
4 łyżki ketchupu
cytryna
liść laurowy
sól i pieprz

Grzyby suszone zalewamy wrzątkiem i moczymy kilka godzin. Cebulę kroimy drobno i smażymy. Wrzucamy do garnka z wodą suszone grzyby razem z wodą, w której się moczyły, cebulę razem z olejem, pozostałe grzyby i gotujemy. Dodajemy musztardę i keczup. Dodajemy przyprawy, oliwki i kapary. Wciskamy sok z połowy cytryny i podajemy z pokrojonymi kawałkami drugiej połówki. Idea taka, że zupa ma być słono kwaśna, w miarę pikantna :)

niedziela, 5 stycznia 2014

Sposób naukowy - bomba

Bomba minerałów i witamin czyli naukowe podejście do sprawy w myśl zasady, że szukamy przyczyny i do niej rozwiązania. Idąc dalej patrzymy czego nam brakuje i to uzupełniamy. Najlepiej naturalnie, a nie farmakologicznie i najlepiej jak jeszcze będzie dobrze smakować.
I tak:
wypłukana witamina C - papryka
wypłukane minerały głównie potas - pomidory
i magnez - orzechy
W ramach wsparcia kiełki, które posiadają również wiele minerałów, witamin i polepszają przemianę materii, a także oliwa żeby się lepiej jadło.

pomidory koktailowe
papryka
mielone orzechy
kiełki rzodkiewki
oliwa z oliwek


Pomidory kroimy na połówki a paprykę w kostkę. Mieszamy to razem z kiełkami. Przygotowujemy sos. Mieszamy orzechy mielone z oliwą i możemy, aby mieć więcej potasu i bardziej pomidorowy smak, dodać keczupu, który ma ich podobno więcej od pomidorów :)

sobota, 4 stycznia 2014

Koktajl bananowy

Jest wiele koktajli zimnych i mokrych czyli dokładnie tego co potrzebujemy po imprezie, ale nie wszystkie mają tyle właściwości co koktajl bananowy. Taki super shake dodatkowo:
  • odżywia
  • uzupełnia potas i magnez
  • powoduje szybszą regenerację i odtrucie organizmu
  • zwalcza nudności
  • powoduje lepsze samopoczucie - tylko to radzę z przymrużeniem oka jeśli ktoś oczekuje efektów jak po niektórych specyfikach ;)  

szklanka mleka roślinnego
banan 


Zmiksować i to wszystko. W takim stanie nie kombinujemy za wiele :)

Producent farb twierdzi że koktajl bananowy powinien mieć taki kolor. Ja dodałem drugiego banana i sam kolor niewiele się zmienił. Może należałoby dodać skórki ? Nie próbowałem i chyba nie będę :)


Jeszcze tylko piosenka :)


piątek, 3 stycznia 2014

Wegański kogel mogel

Wiele osób twierdzi, że kogel mogel też pomaga. Dodatkowo jest zimny i dobrze przyswajalny, choć czasem może zemdlić :) Ten przepis dostałem od Dawida, zawodnika Muai Thai który co prawda ostatniego kaca miał chyba 10 lat temu, ale traktuje to jako smaczny deser.
Podstawą jest mango. Owoc bomba, który zawiera wiele witamin i składników odżywczych. Do tego przepisu idealne. Ta masa jest idealną bazą do parfait na przykład z e zmiksowanymi truskawkami i malinami, wtedy wkładamy to do kieliszków warstwowo i deser na wesele idealny, ale komu by się chciało robić takie coś po imprezie dlatego pozwoliłem sobie na kleksa zmiksowanych malin :)

mango
łyżka śmietanki sojowej w proszku
1/3 płaskiej łyżeczki kardamonu
szczypta cynamonu

W zasadzie przepis jest banalny, bo miksujemy ze sobą obrane mango i pozostałe składniki tak długo, aż uzyskamy jednolitą masę. Podajemy oczywiście schłodzone :)

czwartek, 2 stycznia 2014

Francja - tosty i voodoo

Pora na pokazanie jak sobie radzą z kacem Francuzi. Trzeba przyznać, że na kacu to oni się znają gdyż jednym z największych sprawców "drewnianego ryja", jak tam mawiają, jest czerwone wino i koniak. Najbardziej szkodliwy jest burbon, w prawdzie amerykański, ale ma francuską nazwę :)
Sposób jest prosty - tosty. Jest to nawet uzasadnione gdyż są stosunkowo lekkie, a jak wiadomo śniadanie na kacu jest jak przeszczep - może się nie przyjąć. Lekko podrasowane porcją fruktozy, która sprzyja rozkładowi alkoholu w organizmie, a doskonałym źródłem jest dżem lub miód - nawet sztuczny.
Do picia jakiś napój czekoladowy, aby uzupełnić magnez i kolejna porcja cukru.

chleb tostowy
dżem - najlepiej z porzeczkowy, bo kwaśny
jakiś miód


Kromki tostowego chleba wkładamy do tostera. Jeśli nie mamy, to do piekarnika i pilnujemy. Jeśli nie mamy to możemy uprażyć na suchej patelni. W ostateczności da się to zrobić nawet na grzejniku :) Smarujemy dżemem lub miodem i gotowe. Biorąc pod uwagę, że tosty będą ciepłe powinno się lepiej smarować. Jeśli się przyjęło powinniśmy za jakiś czas poczuć się lepiej. Jeśli nie, no cóż, też poczujemy się lepiej nawet szybciej, ale mniej :)

Jeśli już jesteśmy przy Francji to należy wspomnieć jaki sposób preferują na Haiti, które było francuską kolonią. Pochodzi on od mającego tam miejsce kultu voodoo, któremu dzięki horrorom przypisuje się wiele właściwości, w tym uśmiercanie ludzi za pomocą lalek i szpilek. Tu szpilki również będą potrzebne Są różne wersje. Jedna mówi o trzynastu szpilkach z czarną główką wbitych w korek od butelki, którą dzień wcześniej się opróżniło. Druga mówi o zamknięciu w tej butelce tych trzynastu szpilek. Jak się dobrze pokombinuje to można zamknąć szpilki wbite w korek, co lepiej uczynić dla większej pewności :)

wtorek, 31 grudnia 2013

Sposób węgierski - noworoczna zupa

Wesele, to nie tylko przygotowania i zabawa, ale także konsekwencje :) Jest ich wiele, mniej lub bardziej przyjemnych, ale skupmy się na tych związanych z nadużyciem tzw. "eliksiru tańca". Tyle jeśli chodzi o genezę powstania menu na kaca. Mam nadzieję, że wyjaśniłem to wystarczająco, żeby nie musieć tłumaczyć dlaczego tak jak to było w przypadku menu sportowego :)
Sposoby na kaca są różne, w różnych częściach świata i postaram się przytoczyć tu dania, które różni ludzie z takich czy innych względów uważają za najlepsze.

Z racji tego, że jutro nowy rok, zacznę od noworocznej zupy, która jest w zasadzie fuzją dwóch węgierskich zup. Właściwie to jest fuzją zup z całego regionu Europy. Kiedyś oglądając pewien program kulinarny dowiedziałem się, że na Węgrzech jada się w nowy rok taką właśnie zupę z charakterystyczną dla tego kraju zasmażaną papryką. Kopiąc głębiej dowiedziałem się, ze nie tylko na Węgrzech, ale w okolicy. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż kiszona kapusta ma zbawienny wpływ na organizm po imprezie. Często Węgrzy jedzą też zupę z soczewicy, która ma symbolizować monety, a one z kolei pomyślność w nowym roku. Zresztą soczewica, ze względu na minerały też dobrze działa. Tak połączyłem dwie zupy.

Wybór kapusty na pierwszą pozycję z menu jest również uzasadniony z innego względu. Dobroczynny wpływ kapusty w tej kwestii znali już starożytni. Według legendy, założyciel ustroju w Sparcie, który zapoczątkował szkolenie chłopców na wojowników, był w winnicy u samego Dionizosa i jak na tego typu człowieka przystało upił się za mocno i zaczął zachowywać się niestosownie :) Bóg związał go za pomocą winorośli i dał nauczkę obdarowując kacem. Po takim darze nawet taki twardziej jak Likurg się załamał i uratował się kapustą, która zresztą powstała z jego łez. Także jak widać na kaca nie ma mocnych :)

4 duże cebule
50 g słodkiej papryki w proszku
1,5 kg kiszonej kapusty
4-5 l wody
pół szklanki czerwonej soczewicy
kolendra i inne ulubione przyprawy


Cebulę kroimy w drobną kostkę i podsmażamy. Dosypujemy papryki i dalej smażymy, aż powstanie nam coś na kształt czerwonej zasmażki. Dodajemy to do wody i gotujemy. Dodajemy pokrojoną kapustę razem z sokiem i gotujemy do miękkości. Dosypujemy soczewicę i gotujemy aż zmięknie. Jak wszystko zrobiliśmy dobrze to zupa będzie kwaśna i czerwona :)