niedziela, 11 sierpnia 2013

Wegański piknik w Krakowie druga edycja

Wczoraj, to jest 10 sierpnia czyli w rocznicę premiery filmu "Baza ludzi umarłych", odbyła się w Krakowie kolejna edycja Wegan Pikniku. Biorąc pod uwagę skład caterringowy, od początku zapowiadała się niezła uczta. Oprócz tego w planie było kilka warsztatów/wykładów i trochę muzyki. Miejsce inne niż w zeszłym roku, tym razem usytuowane na Kazimierzu.
Niestety moja nawigacja nie miała w swojej bazie magicznego numeru "16", ale nie miałem jakiś większych problemów ze znalezieniem imprezy jak i miejsca do zaparkowania. 



Zanim oddałem się wyuzdanej wyżerce jeszcze tylko obowiązkowy punkt każdej wycieczki do Krakowa czyli gastroturystyczna wyprawa na Plac Nowy. Tym bardziej, że media społecznościowe obiegła wieść o nowych zapiekankach z mango. Niestety doznałem rozczarowania, bo nie były dostępne. Na szczęście żyje już wystarczająco długo, aby przyzwyczaić się do rozczarowań, dlatego spróbowałem kebaba. Mięso z suszu sojowego, całkiem dobrze zrobione natomiast największym atutem był bukiet warzyw, którego na próżno szukać w nawet najbardziej wypasionej tradycyjnej wersji.



No ale do rzeczy. Zaczynamy degustację. Nauczony doświadczeniem ubiegłego roku (szybko się skończyły), na pierwszy ogień serniki z Zielonego Talerza. Z galaretką i owocami oraz capuccino. Własnej roboty tofu i kunszt cukierniczy, a całości dopełniają, z pozoru mało ważne detale, jak drewniany widelec. Jestem umysłem ścisłym dlatego trudno mi to opisać :)  Do tego jeszcze "hipsterskie ciastko" jak to mawia mój kolega, o smaku pina colada :) Na zdjęciu uciąłem parasolkę :)


Również na podstawie doświadczeń z ubiegłego roku, widziałem gdzie szukać dobrego jedzenia i rozejrzałem się za ludźmi związanymi z Kawiarnią Naukową. Tam wybrałem smaczny kawałek tarty ze szpinakiem, tofu i pomidorami.


Chciałem spróbować burgerów, ale kolejka była strasznie długa i z jakiegoś powodu nie posuwała się do przodu, dlatego tak, jak wiele innych osób dałem sobie spokój. Żołądek wygrał nad ideą slow food :) Posiliłem się tuż obok przy stoisku Cafe Młynek jedząc zestaw z falafelami. Całkiem dobry zresztą.


Widać, że organizacja jest na coraz wyższym poziomie. Nigdy nie jest idealnie, ale chodzi o to, żeby minusów nie było więcej niż plusów. W tym wypadku minusów prawie nie było.
Jedzenie.
Dużo i dobre. Różnorodność ogromna. Obyło się bez sytuacji, w których ktoś chciał zarobić jak najwięcej oferując niewiele. Co prawda jak ktoś przyjechał później to nie miał już okazji spróbować wszystkiego, ale sam był sobie winien ;)
Wykłady, warsztaty i stoiska informacyjne.
Większość bywalców była w jakiś sposób zaznajomiona z tematami, ale mimo to, widziałem duże zainteresowanie, przechodząc czasem. Nawet wykładem o diecie wege fighterów, który zniszczył system :)
Muzyka.
Nie było tam co prawda nic ciekawego, ale przecież nie w tym celu ludzie przyszli na piknik. W każdym razie swoje zadanie wykonawcy spełnili. Zresztą niektórzy mają doświadczenie w graniu na festynach różnego rodzaju gdzie publika bywa różna ;)
Miejsce.
Bardzo ciekawe i w dobrej lokalizacji. Co prawda pękało w szwach, ale często to atut ;)

Jeszcze tylko nocne zwiedzanie ruin zamku w okolicach miejscowości Biały Kościół i do domu. 
Dobrze spędzony czas.

5 komentarzy:

  1. Zazdroszczę, nigdy nie byłam na tego rodzaju wydarzeniu :) Wszystko wygląda pysznie, chciałabym się tam przenieść!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć!
    Tu Zielony Talerz :)

    Baaardzo dziękujemy za pozytywną opinię! Cieszymy się, że nasze łakocie smakowały - o to chodziło :D

    Słodko pozdrawiamy i do zobaczenia znów!

    Magdalena i Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze smakują :) Jesteście w końcu specjalistami :) Dla mnie to tylko jedno z hobby, a Wy się tym zajmujecie profesjonalnie. No i ogromny plus za własnej roboty tofu, bo już przy okazji mojego sernika wypowiadałem się o wrzucaniu kupnego :)

      Usuń
  3. byłam i nigdzie nie widziałam falafelków:( A hummusowcy przyjechali jak już byłam najedzona:( taki pech:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie jakby się dobrze przyjrzeć to widać parasol, pod którym były :) To ten zielony u wyjścia z tunelu ;)

      Usuń