Połączenie dwóch produktów regionalnych, pochodzących z tego samego zakątka świata. Indonezyjski zamiennik mięsa i filipiński zamiennik ketchupu. O dobroczynnych właściwościach z pozoru zepsutych rzeczy przekonano się przy okazji penicyliny. Zepsute nasiona soi nabierają ciekawych właściwości. Bogate w białko, minerały i witaminy. Niestety niektórzy są na to mocno uczuleni ;)
Składniki:
marynata
szklanka piwa
szklanka soku pomarańczowego
pół łyżeczki chilli
trochę czosnku granulowanego
3 łyżki sosu sojowego
ketchup
banany
chilli
koncentrat pomidorowy
i oczywiście
tempeh
Wykonanie:
Wszystkie składniki marynaty mieszamy ze sobą i wkładamy do niej na jakiś czas pocięty na kawałki tempeh. Jak się już namoczy, najlepiej cały dzień, to kładziemy na grilla.
Banany miksujemy, dodajemy przypraw i trochę przecieru pomidorowego. Można lekko zmodyfikować jabłkami.
Organizator: Aniko
Tempeh kocham miłością niewyczerpaną... ale o ketchupie z bananów pierwsze słyszę! :D
OdpowiedzUsuńWieść głosi, że wymyślony w czasie wojny, kiedy zabrakło pomidorów.
UsuńTofu wędzone z grilla mi bardzo smakowałao, ciekawa jestem smaku tempeh.No i ten keczup musi świetnie smakować.
OdpowiedzUsuńTempeh warto spróbować, bo albo się go pokocha, albo niczym nie zachwyci :) Choć każdy musi przyznać, że daje ogromne możliwości kulinarne.
Usuń