Są różne wersje dotyczące pochodzenia tej przystawki, ale mają wspólny mianownik jakim jest nazwisko renesansowego malarza Vittore Carpaccio. Wieść głosi, że danie kolorystycznie przypominało jego dzieła. Dominuje w nich kolor brązowo-czerwony dlatego burak był tutaj idealny. Sosy i dodatki mogą być naprawdę różne i to tylko od wyobraźni gotującego zależy co się na nim znajdzie. Jeśli ktoś nie ma wyobraźni i bazuje tylko na sztywnych instrukcjach to ma problem :) W każdym razie ja poszedłem w prostotę czyli parmezan i oliwa. Jest dobre więc nie trzeba kombinować, ale jeśli ktoś jest niezadowolony to droga wolna. W związku z tym, że buraki są surowe musimy pociąć je naprawdę cienko inaczej zdominują nam smak.
Składniki:
buraki
oliwa
drożdże odżywcze
Opis wykonania chyba zbyteczny:) Po prostu kładziemy baaaardzo cienkie plasterki buraka na talerzu, polewamy oliwą i posypujemy wegańskim parmezanem czyli drożdżami. Możemy sobie posypać czymś jeszcze np. pietruszką.
Ciekawa historia i przepis :)... za burakami nie przepadam - raczej gotowane na słodko. Ale z parmezanem jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię, że jak pokroisz cienko to nie będzie tak mocno wyczuwalny, ale oczywiście widziałem z różnych rzeczy np. gruszki.
Usuńpyszności! uwielbiam takie cienkie plasterki buraków, zwykle sobie tylko skrapiam oliwą i sypię jakieś zioła i przyrawy, ale z "parmezanem" wymiatają :D
OdpowiedzUsuń