Tak samo jak w przypadku Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach gdzie nie padają żadne konkretne ustalenia, tak i bloggerzy kulinarni chcieliby się po prostu spotkać. Tak oto w dniach 18 - 19 maja w restauracji Biosfera odbyło się spotkanie blogerów kulinarnych wyspecjalizowanych na blogi wegetariańskie. Pretekstem były trzynaste urodziny portalu puszka.pl. Prawie doszło do spotkania blogerek ale popsułem statystyki :) Zaczęło się od tego co wegetarianie lubią najbardziej czyli od poczęstunku. Na stół trafiło kilka rodzajów humusu, sałatek, dwa wegańskie serniki plus inne drobne przekąski. A tyle zostało po uczcie:
Następnie część merytoryczna czyli pogadanka o problemach z dietą wegetariańską w przedszkolach. Tu przy okazji prośba o wysyłanie wszelkich informacji o takich incydentach do prowadzących stronę wegemaluch.pl. Następnie wykład o budowaniu własnej marki w internecie i pogadanka o zakładaniu własnej firmy.
Między wykładami była jeszcze przerwa na lunch, którą ja wykorzystałem na spałaszowanie naleśników z nadzieniem "ruskim" w okolicznym parku.
Po wykładach nastąpił koniec oficjalnej części i część ekipy przeniosła się na akcje "ciasto w miasto". Ja wolałem pozwiedzać przy okazji podziwiając samolot na głowę bijący nasze słynne "Nieloty" :)
Wieczór spędziłem przy filmach i mojej specjalności Pad Thai. Z Pad thai jak z Gumbo, ile robiących tyle przepisów. Ogólnie chodzi o to, żeby podsmażyć dostępne w Tajlandii składniki z sosem sojowym i makaronem ryżowym.
Oczywiście miło spędzony wieczór oznacza wieczór w doborowym towarzystwie :)
Na drugi dzień wczesne wstawanie zostało zrekompensowane super śniadaniem. Na zdjęciu bezglutenowe pieczywo, wegański twarożek z migdałów i ogórków konserwowych zrobionych przez organizatorkę całego zamieszania i ekologiczne warzywa dostarczone przez vegepack w tym "chryzantema coś tam" :)
Po śniadaniu kolejne wykłady o prowadzeniu fanpage i fotografii kulinarnej dodam, że bardzo rzeczowe :) Były jakieś jeszcze, ale czas gonił i nie dane mi było nawet spróbować tortu.Ogólnie brawa dla organizatorki, za zorganizowanie całego przedsięwzięcia. Ogólnie minusy nie przesłoniły plusów więc wrażenia pozytywne :)
Wyprawa bez łupów to nieudana wyprawa :)
Wiadomo, że skoro już przestaliśmy być dla siebie anonimowi to starałem się podnieść statystyki Waszych fanpagy, ale jeśli kogoś pominąłem to śmiało się upomnieć zostawiając ślad :)
"Wyprawa bez łupów to..." ?
OdpowiedzUsuńŁupy niematerialne to też łupy: miłe i ciekawe towarzystwo, spotkanie, pretekst, żeby wyjść z domu, wyniesiona wiedza, wymiana doświadczeń itp itd...
Bardzo miło było Cię poznać!
OdpowiedzUsuńAle lipa :)
OdpowiedzUsuńMi również było miło poznać Was wszystkich. Do następnego.
OdpowiedzUsuńMiło było Cię poznać,od jakiś czas temu trafiłam na tego bloga i teraz regularnie go czytam :)
OdpowiedzUsuńŻałuj że nie spróbowałeś tortu!
Pozdrawiam :)