Sejtan to dość wdzięczny materiał kulinarny. Podobnie jak mięso jest bez smaku a uzyskuje go dopiero w wyniku obróbki. Tym razem nie smażony tylko pieczony. Może być inne nadzienie zachęcam do eksperymentów. Nie będę się rozpisywał na temat produkcji samego sejtanu gdyż opisałem go doskonale w poście Wegańskie schabowe. Do tego odrobina luksusu i wino, byle tylko nie bułgarskie :)
Składniki:
- surowy sejtan
- przyprawa do pieczeni
- sos sojowy
- suszone morele
- czerwone wytrawne wino
- agar
Wykonanie:
Sejtan ugniatamy z przeprawą, formujemy w rulon i gotujemy w wodzie z sosem sojowym, aż do powiększy znacząco swoją objętość. Faszerujemy morelami i wkładamy do piekarnika na 150 stopni. Sprawdzamy co jakiś czas czy się dopiekł. Godzina powinna wystarczyć. Jeżeli nie satysfakcjonuje nas kolor możemy na koniec podnieść temperaturę. Wyciągamy, studzimy i kroimy w platerki.
Do wina dosypać agaru i zagotować. Straci alkohol, ale tutaj nie jest niezbędny :) Plasterki "schabu" kładziemy na talerzu lub półmisku i zalewamy galaretką.
Organizator: KasiaJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz