wtorek, 26 listopada 2013

Wywiad z trenerem MMA i boczniaki w cieście chrzanowym.

Co ma sport do wesela? Jest akcja - zaplanowane wesele czyli olaboga jak ja wypadnę przed wszystkimi :) Patrzy taki człowiek w lustro i czasem nie jest zadowolony z tego co widzi. Zaczyna myśleć co by tu zrobić, aby poprawić istniejący stan rzeczy. Co ja zawsze powtarzałem moim koleżankom z pracy - NIE MA DIETY CUD. Trzeba się ruszać. Jednym z przyjemniejszych sposobów, choć nie najprzyjemniejszym :) jest sport. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że zajawka zostanie na dłużej, a jak już trenować to coś użytecznego. Literatury na temat biegaczy i kulturystów vege jest w sieci sporo. Tym wywiadem określam cykl porad dotyczących treningów sportów walki (nie mylić ze sztukami walki, jak ktoś nie wie jaka jest różnica to weyjaśnie :) ) i diety wegańskiej, bo w tym temacie nie ma w Polsce za wiele informacji.

Z serii gladiatorzy czyli uprawiający wyczynowo sporty walki i jednocześnie obalający mit, że nie da się bez mięsa. Zresztą nie tylko ten mit :)


Zacznijmy standardowo żeby czytelnicy wiedzieli z kim mają do czynienia. Przedstaw się. Co robisz i jakie masz osiągnięcia w sporcie?

Nazywam się Arkadiusz Matkowski jestem trenerem Brazylijskiego Jujitsu i MMA. Jakie mam osiągnięcia? 2 razy wygrałem turniej  międzynarodowy hadaka waza MMA, jeden z pierwszych, a w zasadzie chyba pierwszy turniej MMA w Polsce, mistrzostwa Polski południowej w BJJ, później parę jakiś innych turniejów, jakieś inne turnieje full contactowe. Nie pamiętam, bo to było jakiś czas temu. Od jakiś sześciu czy siedmiu lat nie startuję. Prowadzę tylko klub jako trener. 

Jaki jest Twój staż treningowy i jak to przebiegało?

Bardzo późno zacząłem trenować sztuki walki, bo mniej więcej w wieku lat dwudziestu i zacząłem od jakiś takich dziwnych dziwności jak karate, teakwondo i inne rzeczy. Dopiero gdzieś w wieku 25-26 lat zacząłem trenować efektywnie sporty grapplingowe przez zapasy po początki Brazylijskiego Jujitsu i później boks. Od 2007 mam purpurowy pas w BJJ.

Od kiedy nie jesz mięsa?

Jak policzyliśmy przed chwilą z kolegą, od ósmej klasy szkoły podstawowej czyli od 19 lat.

Pewnie wszyscy, którzy będą czytać ten wywiad  będą ciekawi czy w związku z tą dietą nie odczuwasz niedoborów budulca mięśniowego jakim jest białko?

Ja zawsze byłem osobą szczupłą, żeby nie powiedzieć chudą, z racji genetyki po rodzicach. Nie odczuwam żadnych niedoborów. Jak wszyscy chudzi, którzy chcieli być troszkę ciężcy , jak reszta moich kolegów, w pewnym wieku musiałem wziąć sterydy. Po to, aby będąc z 64 kg bić się w kategorii 73 kg gdzie wygrywałem wiele turniejów full contactowych.

A siła?

Siła? Zawsze byłem jednym z zawodników, tak bynajmniej mnie uważano, bardziej siłowych. Chociaż na technikę nie narzekam mimo, to zawsze uważano mnie za siłowego zawodnika. Przy wadze 72 kg moim najlepszym wynikiem na sztangach na klatkę piersiową było 140 kg w ostatniej serii. Klatka piersiowa to chyba mój najsłabszy mięsień. Zawsze grzbiet miałem silniejszy od klatki.

Jak oceniasz dietę wegetariańską i osiągi sportowców w porównaniu do mięsożerców?

Nie znam za wielu sportowców, którzy mieli taką dietę. Z tymi, z którymi się spotykałem gdzieś podczas turniejów, to zawsze mieli dobre wyniki. Jak oceniam? Nie oceniam w ogóle. Wcześniej zacząłem nie jeść mięsa niż trenować sporty walki więc nie mogę stwierdzić czy jeżeli jadłbym mięso miałbym lepsze wyniki czy gorsze. Natomiast uważam, że nie ma to chyba większego znaczenia z racji tych wyników które miałem przy mojej wadze. Czuje się dobrze z tą dietą.



Czy miałeś jakieś niedobory czy problemy zdrowotne z racji tego, że nie jadłeś mięsa?

Nie, nigdy nie miałem żadnych niedoborów ani problemów zdrowotnych. Co więcej, miałem zajebistą lekarkę z przychodni, z prawdziwego zdarzenia panią doktor, do której chodzili wszyscy, którzy chcieli się wyleczyć, a nie tylko po zwolnienie. Była pierwszym internistą w szpitalu przy operacjach i była naprawdę kumatą babką. Robiła mi raz na kwartał, raz na pół roku wszystkie badania, łącznie z wątrobówkami, z badaniami krwi, ze wszystkim. Badania wychodziły mi zawsze ponad przeciętną pomimo tego, że nie jem mięsa, a już wtedy nie jadłem mięsa jakieś 3-4 lata i nie odbiło się to w żaden sposób na moim zdrowiu. Do dzisiaj tak jest. Raczej inne używki i odżywki odbijały się na moim zdrowiu, a nie niejedzenie mięsa.

Czy jako sportowiec musiałeś prowadzić jakoś specjalnie zdrowy tryb życia, gdyż jako nie jedzący mięsa, jak sądzą niektórzy, musiałeś uważać bardziej na pewne rzeczy?

Nie, nigdy nie prowadziłem, zawsze jadłem co popadło. Było to związane, na początku, moją jakąś taką nikłą świadomością diety wegetariańskiej, Na początku moda w ruchu jakimś tam punkowym, jakiś tam ruchów jak FWZ czy inne rzeczy, w które jak byłem młodszy byłem zaangażowany, a później przerodziło się to w jakąś tam świadomość i przyzwyczajenie niejedzenia mięsa. Generalnie jadłem co popadło i tyle ile miałem ochotę poza mięchem i pochodnymi tego mięcha. Zupy też nie jadłem na mięsie :) Oprócz tego imprezowałem jak każdy, który był młody i gdzieś tam kiedyś brał udział w jakiś zjawiskach społeczno-kulturowych, to imprezował, pił wina. Nigdy nie paliłem, jeżeli chodzi o nikotynę. Marihuana się zdarzała :) Natomiast nigdy nie paliłem. Piłem może nie jakoś nałogowo, bo cały tydzień były treningi. Takie weekendowe picie raczej. Cały tydzień treningów, a w weekend impreza.

Czy dieta wegetariańska przekłada się na wyniki sportowe?

Ciężko mi to stwierdzić, gdyż tak jak mówiłem, nie jadłem już mięsa kiedy zacząłem startować. Natomiast nie to jest najważniejsze. Racjonalne żywienie jest bardzo ważne żeby mieć dużo energii do treningu i uzupełniać tą energię, ale najważniejszy jest sam trening, siła woli, charakter i żeby dawać na treningu jak najwięcej z siebie, a nawet jeszcze więcej. Żeby przełamywać się cały czas i po prostu widzieć w tym jakiś cel, i kochać to co się robi. Myślę że z tego wszystkiego jest wynik.

Czy odnotowałeś w związku ze swoją dietą jakieś dysfunkcje związane ze spadkiem libido?

Nie, nigdy nie odnotowałem takich dysfunkcji związanych z dietą. Nie będę się na ten temat wypowiadał. Bardziej z racji tego, że siedzi moja żona obok i słucha, i bardzo by chciała chyba usłyszeć od czasów jak nie jem mięsa historii tego całego zdarzenia. Jest to 19 lat, ja jestem w związku małżeńskim od lat ilu?...Trzech? Trzech chyba :) więc nie odnotowałem.  Zajebista dieta generalnie jeśli chodzi o takie rzeczy. Generalnie jeżeli chodzi o libido, czy kondycję to wpływa na to, czy uprawiamy jakiekolwiek sporty i czy pracujemy nad naszym organizmem wydolnościowo. Myślę, że to jest metoda. Jest to udowodnione, że jest to metoda. Kardio i stały wysiłek w ciągu dnia powoduje to, że organizm może więcej.

Chciałbyś dodać coś od siebie? Jakieś rady?

Tak, chciałem dodać radę taką, że każdy powinien mieć dietę taką jaka mu się podoba, jaką czuje, ze jest dla niego dobra. Nie jem mięsa od 19 lat, uważam, że jest to OK. Jestem przyzwyczajony do tego wszystkiego. Natomiast jeśli ktoś tego nie czuje niech tego nie robi. Niech robi to co czuje i to co chce robić. Każdy wybiera taką dietę jaka mu pasuje. Dla mnie ta dieta jest obiektywna i uważam, że jest bardzo fajna. Nigdy nikogo nie zachęcałem do wegetarianizmu, ani od niego nie odwodziłem. I tyle. Róbcie to co uważacie za stosowne i tak jak wam jest dobrze w życiu i tak jak się dobrze czujecie.

To jeszcze na koniec daj jakiś przepis.

boczniaki
jakaś mąka
sól
pieprz
majeranek
dużo tabasco
słoiczek chrzanu
kasza manna

Z mąki i wody robimy gęste, ale lejące się ciasto. Dodajemy przyprawy i słoiczek chrzanu. Moczymy w nim boczniaki i panierujemy w kaszy. Smażymy na głębokim oleju. Najlepsze z piwem :) 

Dzięki

Dzięki

Męski Lunch

2 komentarze:

  1. Co ma sport do wesela? http://www.youtube.com/watch?v=KtYwc6vcV2w
    :)

    Ciekawy wywiad, zdziwiła mnie tylko odpowiedź odnośnie stosowanej diety.
    'Zawsze jadłem co popadło' - aż ciężko uwierzyć, że przy tak aktywnym trybie życia bez specjalnego 'pilnowania się' nigdy nie było żadnych problemów zdrowotnych!

    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z własnego doświadczenia wiem, że dieta to tylko wtedy jak chcesz osiągnąć jakiś efekt. Przybrać lub, jak ja, zrzucić. Teraz jem wszystko i wszystko spalam :)

      Usuń